Wpół do pierwszej, sam koniec pierwszego dnia Asymmetry Festiwal 2015. Niedobitków w Firleju zostało tylu, że każdy mógł sobie spokojnie znaleźć miejsce na ziemi i usiąść. Poza to była odpowiednia, bo oprócz „zwykłego” koncertu do obejrzenia był film. We Stood Like Kings to belgijska post rockowa formacja, która gra soundtracki do obrazu wyświetlanego w tle. We Wrocławiu mogliśmy zobaczyć Berlin: Die Sinfonie der Grosstadt (Berlin – symfonia wielkiego miasta) Waltera Ruttmana, który był po prostu sklejką archiwalnych ujęć jednego z najważniejszych i najoryginalniejszych miast świata. Nie od dziś wiadomo, że post rock został wymyślony do takich rzeczy. Nic więc dziwnego, że całość wyglądała niezwykle spójnie i ciekawie. Rozmowę z We Stood Like Kings zacząłem o 17:00 od tego, dlaczego kiedy świeci pełne słońce, to gitarzysta Steven Van Isterdael i klawiszowiec Judith Hoorens siedzą w barze Firleja i piją piwo zamiast zwiedzać.
STEVEN To dobre pytanie.
JUDITH Popołudniu trochę zwiedzaliśmy.
STEVEN Zrobiliśmy sobie mały spacer po centrum, nie za długo, dwie godziny. Teraz jesteśmy tutaj, musimy zjeść, chcemy poznać inne zespoły.
Piotr Machała: Gracie jako ostatni, więc przez cały czas tu będziecie żeby obejrzeć innych?
STEVEN Zdecydowanie. Szczególnie, że jest tu sporo zespołów, których nie znamy. Chcemy je poznać, jesteśmy bardzo ciekawi. Zastanawiamy się jak bardzo będziemy zmęczeni. Ale będziemy oszczędzać energię, trochę się pokręcimy.
Pora waszego występu bardzo pasuje do waszej muzyki. Ciemna muzyka powinna być grana wieczorem. Zastanawiam się więc, czy kiedykolwiek, np. przy okazji innego festiwalu graliście w ciągu dnia, powiedzmy o 14:00?
STEVEN To nasz pierwszy raz kiedy będziemy grali tak późno. Po raz pierwszy też jesteśmy ostatnim zespołem. Zgadzamy się, że to dobry pomysł, aby taka muzyka pojawiła się jako ostatnia. Będzie ciemno, ludzie mogą się wychillować. Obejrzeć film z muzyką.
Co więc dzisiaj obejrzymy?
STEVEN Zawsze gramy do filmu. To niemiecki film Berlin Symfonia Wielkiego Miasta. Gramy tak jakby soundtrack.
A skąd wziął się ten pomysł?
JUDITH To długa historia. Pewien facet, który znał naszą muzykę bardzo dobrze, był też fanem filmów i powiedział, że pasowałyby do siebie. Spróbowaliśmy, spodobało nam się. Ludziom chyba też. Robiliśmy więc to dalej, z innymi filmami. Robimy teraz drugi film, komponujemy. Myślę, że to do nas pasuje. Nasza muzyka w kombinacji z czarno białym obrazem.
Więc to są całkowicie nowe kompozycje, nie mieliście wcześniej nic napisanego?
JUDITH Tak, napisaliśmy wszystko specjalnie do filmu. Oglądamy – gramy, oglądamy – gramy.
STEVEN Piosenki zawsze powstają jako towarzystwo do filmu. Zawsze oglądamy film kiedy piszemy piosenki.
A co z prawami autorskimi do filmów? Macie wszystkie pozwolenia?
JUDITH Tak, mamy umowę z odpowiednim muzeum filmu, które posiada wszystkie prawa do odrestaurowanej wersji filmu. To jest coś, czym musisz się zająć. Nie możesz tak po prostu pokazywać publicznie filmu i nic nie płacić.
A próbowaliście kiedyś pracy z reżyserem przy nowym filmie? Tworzyć muzykę do filmu, który dopiero powstaje?
STEVEN Jesteśmy tym zdecydowanie zainteresowani. Ale teraz gramy do istniejących już filmów. W przyszłości chcielibyśmy pracować z reżyserem, tworzyć coś wspólnie. To mogłoby być interesujące, ale póki co, to są tylko istniejące filmy.
Zastanawiam się jak za 10-15 lat może wyglądać wasz the best of? Urywki filmów na DVD?
JUDITH Chcielibyśmy również nagrywać DVD, ale sprawa praw autorskich jest tu skomplikowana. Nie dałoby się zrobić DVD z muzyką live i filmem. Może nasz the best of po zrobieniu 10 filmów będzie wyglądał tak, że weźmiemy z każdego fragment.
Skoro za każdym razem to ten sam film to jak myślicie, co dla waszych fanów jest ciekawego w oglądaniu was po raz drugi, trzeci czy czwarty?
JUDITH Myślę, że sporo się dzieje podczas naszych koncertów, jest muzyka, są obrazy. Muzyka nie jest prosta, chociaż dość dostępna. Ludziom, którzy nie siedzą w post rocku może trochę zająć żeby w nią wejść, więc pomagają obrazy. Muzyka może po jakimś czasie stać się ciekawa, może pomóc odnaleźć nowe rzeczy.
STEVEN Szczególnie w tym filmie, który będzie leciał dzisiaj, jest w nim tyle obrazów, które szybko się zmieniają. Na początku niektóre nawet nas zaskakiwały. Tyle się dzieje, że nawet osoba, która widzi nas po raz kolejny odkrywa za każdym razem coś nowego.
JUDITH Fajnie jest obserwować jak niektórzy patrzą na nas, a niektórzy oglądają film. Dużo zależy od miejsca. Czasem jest bardziej jak koncert z filmem, a czasem jak film z koncertem. Ludzie mogą patrzeć na ekran albo gapić się na nas i w ogóle nie oglądać filmu.
Czemu post rock tak bardzo pasuje do filmów, wizualizacji? Bo nie jesteście pierwszym zespołem który tego próbuje.
STEVEN Po pierwsze to instrumentalna muzyka i może być postrzegana jako soundtrack. Post rock ma dużo długich części, ale też eksplozji. Raz jest spokojniej, a raz głośniej. Ruch obrazów w połączeniu z post rockiem może dawać dobrą kombinację.
JUDITH Prawdę mówiąc z post rockiem możesz robić wszystko. Możesz być bardziej emocjonalny, agresywny, możesz udać się w którąkolwiek chcesz stronę. Muzyka jest bardzo bogata, nie trzeba być ograniczonym refrenami, standardowymi strukturami. Możesz po prostu podążać za obrazami.
Rozmawiał: Piotr Machała
Wywiad wyemitowany został w Radiu LUZ, dn. 26.05.2015. Dziękujemy klubowi Firlej we Wrocławiu oraz organizatorom Asymmetry Festival za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu.