Flowdan był jednym z najmocniejszych punktów tegorocznej edycji Avant Art Festival. Dynamiczny i totalnie porywający publiczność występ – to znak rozpoznawczy reprezentanta brytyjskiej sceny grime. A jest to środowisko bardzo specyficzne, które zyskuje na uwadze na całym świecie. Niemały wkład w promocję tej muzyki miał sam Kanye West, który pojawił się na scenie Brit Music Awards w towarzystwie sporej części tego środowiska.
Łukasz Sidorkiewicz: Jak czujesz się po dzisiejszym występie? Tłum oszalał, było mnóstwo energii.
Flowdan: Zdecydowanie. Energia jest priorytetem jeżeli chodzi o moje koncerty. Połączenie dźwięku i wykonania powinny wytworzyć rodzaj energii, który sprawi, że ludzie będą się świetnie bawić.
Wspominałem o energii, ponieważ słyszałem, że byłeś wykończony wczorajszym występem w kompletnie innym miejscu.
Faktycznie, inne miejsce, inne miasto. Ale nie chcę na to narzekać. Bo to ludzie dają mi energię – tak wspaniali, jak dzisiejsza publiczność. Nazwałbym ją uroczą publicznością. Dają mi motywację i pewność siebie do robienia wszystkiego do samego końca.
Avant Art Festival skupia wokół siebie artystów awangardowych. Postrzegasz siebie jako artystę awangardowego?
Nie mam zielonego pojęcia o jakimkolwiek awangardowym artyście. Ale to zawsze wielkie szczęście pojawić się w krajach, w których pomimo barier językowych możesz połączyć się z ludźmi za sprawą mocy muzyki. Wiele nas różni, ale łączy nas wspólne zamiłowanie do muzyki.
Zazwyczaj wypytuję artystów o ich ostatnie nagrania, jednak o ile dobrze pamiętam „Serious Business” został wydany w 2014 roku. Czyli ponad rok temu. Co zatem robiłeś w tym czasie?
Szczerze mówiąc w tym czasie dokończyłem tworzenie swojego albumu. Nosi nazwę „Disaster Piece”. Wydaje go wytwórnia True Thoughts. Jestem bardzo tym faktem podekscytowany. Wykonałem dziś podczas koncertu jeden z singli zapowiadających ten krążek. A na pełnym albumie pojawiają się przeróżni producenci, którzy już pojawiali się na „Serious Business”, m.in. Masro. Poza tym Splurgeboys, czy klasyczny, dubstepowy kolektyw Kryptic Minds. I wiele eksperymentalnych, ale wciąż charakterystycznych dla mnie produkcji. „Disaster Piece” ukaże się już w 2016 roku.
Wspomniałeś o nowym wydawcy. Zmieniłeś wytwórnię, dlaczego?
Poprzednia EPka została wydana przez Hyperdub, wytwórnię, która zawsze wspierała Flowdana i The Bug’a. I wszystko, co robiłem od samego początku. Ale nie możesz cały czas kręcić się wokół jednego miejsca. Zawsze idziesz dalej, do następnego miejsca, w którym możesz się rozwijać. Moim krokiem jest przeniesienie się do trochę większego wydawnictwa i zrobienie trochę większego projektu. Wciąż do przodu, ale wciąż tylko „trochę”.
Wydaje mi się, że obecnie skupiasz się na kolaboracjach. Ostatnio „Game Over” z Modestep. Ale w tym jednym utworze pojawia się mnóstwo różnych artystów. Jak zatem wspominasz pracę nad tym kawałkiem? Spotkaliście się wszyscy razem w jednym miejscu, żeby nagrać swoje wokale?
Praca nad tym kawałkiem przypominała bardziej wymianę mailową. Dostałem bit od Modestep, których znałem od pewnego czasu. Poprosili mnie o featuring. Kiedy powiedzieli mi o innych MCs w utworze – byłem podekscytowany, bo znałem ich wszystkich. Wszyscy są moimi przyjaciółmi – moją rodziną. To było coś pozytywnego, musiałem więc dołączyć. Ale nie spotkaliśmy się w studiu. Gdyby tak było, to myślę, że ten kawałek byłby totalnie inny. Nie mówię czy lepszy czy gorszy – po prostu inny. A Big Narstie z Southern byłby w stanie zabrać mnie do swojego studia.
Użyczyłeś również wokalu na płycie „Peace Love and Music” Swindla. Ale czy to Twój rodzaj muzyki? Zazwyczaj wykonujesz mroczną muzykę. Dodatkowo każdy utwór opatrzony jest nazwą miasta. W twoim przypadku było to Glasgow.
Swindla znałem już od pewnego czasu. On zawsze wspierał mnie, a ja wspierałem jego. Gdy zapytał mnie o udział w tym utworze, był to początkowo instrumental stworzony w Glasgow. Motywem przewodnim jest „Pokój, miłość i muzyka”. Podróżował po różnych miejscach podczas swojej trasy robiąc różne bity w danych miastach, dedykując im te kompozycje. Gdy zwrócił się do mnie z bitem inspirowanym Glasgow i oferując współpracę z moimi przyjaciółmi z Mungo’s Hi Fi – decyzja była prosta. Utwór spodobał mi się. To świetny instrumental, ale to współpraca z Mungo sprawiła, że pracowało się nad tym projektem przyjemnie. Podstawą wszystkiego co robimy jest reggae. Od samego początku wspierałem tę muzykę. Gdy zatem pytasz mnie czy to mój klimat muzyczny, odpowiadam: tak, bo wywodzimy się razem z reggae.
Nagrałeś wideo dla FACT Magazine. To był właściwie freestyle. Wykonałeś tylko jedno podejście podczas kręcenia tego materiału?
Szczerze mówiąc to był jak najbardziej autentyczny freestyle z mojej strony. Jedno ujęcie, jedno podejście. Założeniem było nawinięcie tekstu, który nie miałby formy piosenki, ale raczej surowej ekspresji. Sam grime ma przecież bardzo surową formę. Podobnie bit, który brzmiał eksperymentalnie, zdecydowanie grimowo. I ja – wyrzucający z siebie słowa. Jedno ujęcie – jedno podejście.
A co jest najczęstszym tematem Twojego freestylu i freestylu dla FACT Magazine?
Szczerze mówiąc dla FACTu celem było naświetlenie prawdy i rzeczywistości muzycznej, ale również odnoszącej się do Twojej kariery. Niektórzy ludzie nie są szczerzy odnośnie swojej kariery ani tego kim są jako artyści. Ale zazwyczaj nawijam o byciu najlepszym MC. Ale również o politykach, biedzie, gettach i sprawach, które mnie interesują, mają wpływ na mnie i moich przyjaciół.
Zastanawiałem się również czy w wywiadach jesteś często pytany o Roll Deep. Pytam, bo rozwijasz swoją własną karierę solową, a ten projekt zdaje się już nie istnieć. Są może jakieś wieści na jego temat? A może na temat jego powrotu?
Może powrócić. Ale Roll Deep nie został stworzony dla muzyki samej w sobie. To po prostu grupa przyjaciół, rodzina, która razem dorastała. Tak na prawdę Roll Deep nigdy się nie zakończyło. Głównie z tego powodu, że nie miało swojego jasnego początku. Nie będzie zatem jasnego zakończenia. Z drugiej strony fakt, że wiele osób z Roll Deep zaangażowało się w swoje życia uniemożliwia zebranie się razem w ramach wspólnego projektu w tej chwili. Ale Roll Deep nie ma daty zakończenia – bo nie ma również daty rozpoczęcia.
Kolejne pytanie jest bardzo ogólnikowe, ponieważ chciałem dowiedzieć się jak wygląda obecnie sytuacja grimu w Wielkiej Brytanii.
Obecnie stan sceny grime jest jak najzdrowszy. Z pewnych powodów ponownie zaczął odnosić sukcesy. Wielu artystów powraca do korzeni i znowu zaczyna sięgać po oryginalne dźwięki grimowe, które dawniej odgrywały rolę pierwszoplanową. Ludzie tacy jak Skepta, Novelist, Stormzy, Wiley, Jamie – oni odnoszą teraz sukces. Sięganie po oryginalne dźwięki grime ulecza tę scenę. Nie tylko w Londynie czy Wielkiej Brytanii, ale i na całym świecie.
Pytałem o to, bo pamiętam wydarzenie z początku tego roku, kiedy to podczas gali British Music Awards Kanye West pojawił się na scenie wykonując swój nowy wówczas utwór „All Day”. W tle było mnóstwo reprezentantów sceny grime…
Krept and Konan, Frisco…
Ty również?
Osobiście nie. Mówię jednak o „nas”, bo wszyscy jesteśmy rodziną. Jammar i cała scena – to było ważne. Zostaliśmy zauważeni przez jednego z największych artystów na świecie. Ludzie, którzy pojawili się wtedy na scenie pokazali, że coś dla muzyki znaczymy. Nawet sam Kanye West wie, że gdy pojawia się na naszym terenie musi szanować ludzi reprezentujących naszą rodzimą scenę. Każdego dnia!
Ciekawią mnie dwie różne opinie odnośnie tego zdarzenia. Jedna z nich zgadzała się z Twoją – ludzie byli zdumieni, pełni podziwu, sprawiło im to wielką radość. Druga strona zadawała pytanie dlaczego to akurat artysta ze Stanów Zjednoczonych wykorzystuje brytyjską scenę grime, aby w taki sposób ją promować. Dlaczego również pojawiliście się na gali rozdania nagród, która wydaje się nie mieć z Wami za wiele wspólnego.
Rozumiem zamysł. Z drugiej strony szczerze wierzę, że jeżeli chcesz pchać swoją scenę do przodu, niezależnie od tego, czy to scena grime, czy scena brytyjska ogólnie, musisz wykorzystywać takie szanse. Z kolei to nie jest tak chłodna relacja, na jaką może wyglądać, bo Kanye West na co dzień pracuje ze Skeptą. Razem ze Skeptą tworzy muzykę, słucha jego produkcji, lubi je. Domyślam się, że z punktu widzenia Kanye Westa mogło to być zagranie strategiczne. Ale z drugiej strony to mogło być nasze strategiczne zagranie, bo tego typu scena nie będzie dla Ciebie otwarta zbyt często.
Ostatnia sprawa. Co myślisz o ostatnio ogłoszonej przez Kanye Westa decyzji o swojej kandydaturze na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2022 roku?
Szczerze mówiąc jeszcze o tym nie słyszałem, ale to bardzo w jego stylu. I jestem przekonany, że to zrobi! Będzie próbował zbudować pozycję, która umożliwi mu start w wyborach. Nie sądzę, żeby doszedł daleko, ale wydaje mi się, że jest typem osoby, która chce się wyróżniać na różne sposoby. Ale oddałbym na niego swój głos.
A co dalej? Jakie miejsca następnie odwiedzisz i kiedy konkretnie będziemy mogli spodziewać się nowego albumu?
Album wydany zostanie na wiosnę 2016 roku. Może pojawić się w międzyczasie pierwszy singiel zapowiadający album na początku roku. Mam nadzieję, że krążek pojawi się w marcu lub kwietniu. Do tego czasu będę koncertować. I proszę, zaglądajcie na moją stronę flowdan.com oraz @BigFlowdan na Twitterze.
Rozmawiał Łukasz Sidorkiewicz
Wywiad został wyemitowany w Radiu LUZ, dn. 24.10.2015
Dziękujemy organizatorom festiwalu Avant Art za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu