Sia jest artystką, która sama w swojej twórczości trochę się pogubiła. Kiedyś bardzo dobrze rokowała, obecnie niestety chyba trafiła w ślepy zaułek.
Jest trochę jak dawne Coldplay, które swego czasu było na poziomie akceptowalnym. W pewnym momencie udało im się odkryć patent na tworzenie hitów, co zdawało się być żyłą złota. Problem w tym, że jakość kompozycji spadła do parteru. Podobnie jest z Sią. Stworzyła sobie otoczkę artystki wrażliwej, tworzącej bardzo emocjonalne a zarazem patetyczne utwory. O ile pomysł ten mógł się jednorazowo przyjąć na „1000 Forms of Fear”, o tyle na „This is Acting” ten odgrzewany kotlet mógł pozostać po prostu obojętny. Ale nie, jeżeli doda się do tego słabe, banalne wręcz teksty, jak w „Cheap Thrills”, czy powtarzalne melodie w „Bird Set Free” oraz „Unstoppable”. Można na to jeszcze przymknąć oko przy singlowym „Alive”, które z zasady mogłoby w takiej formie się prezentować. W gruncie rzeczy jest nawet chwytliwe. Ma szansę nie zginąć pośród nijakości większości utworów („Broken Glass”, „Footprints”). Chociaż ciężko mówić o nich z osobna, gdy są budowane na podobnych do siebie schematach.
Ale jednego nie można jej odmówić. Ma piękny, urzekająco załamujący się głos („One Million Bullets”, „Space Between”). Z przyjemną manierą pozornej bylejakości, którym można się rozkoszować. Lub znienawidzić. „This is Acting” dłuży się niemiłosiernie, ale tutaj chodziło z pewnością o komercyjny wymiar tej produkcji. Jako 20-sekundowy podkład w reklamie telewizyjnej sprawdzi się wyśmienicie.